Karetka przyjechala do Rafala. Szprudowo, 21.05.09
Rafalek w lutym, grzebiąc w czyimś silniku, wpadl do warsztatowego kanalu. Akurat nie bylo w nim wody, którą nieustannie wypompowuje pompa. A szkoda, pewnie zamortyzowalaby. Zmasakrowal więc sobie nos, pękl żebro, zdarl skóry kawal. Na 2 tygodnie polożyl się do wyrka. Takie nieoczekiwane wakacje. A karetka jak przyjechala- tak zostala. Cierpliwosci. Motto Rafala: "pomyślimy".